Udostępnianie fotografii z Nałęczów.Net

1. Fotografie ze strony www.naleczow.net - których jestem autorem udostępniane są bezpłatnie instytucjom które wcześniej uzyskały na to zgodę. Warunkiem jest pobranie ich ze strony we własnym zakresie co nie powinno być problemem. Wydawnictwa i portale które wcześniej uzyskały zgodę na wykorzystywanie fotografii mojego autorstwa w celach informacyjnych lub promocji Nałęczowa nie muszą prosić o taką zgodę za każdym razem.

2. Fotografie w pełnej rozdzielczości nie są udostępniane. Wynika to niestety z braku czasu.

3. Fotografie nie mogą być używane w mediach społecznościowych np facebooku

4. Fotografie nie mogą być pobierane i udostępniane na innych stronach w formie całych galerii.

 

Wystawy w JaśminowejNa początku było wrażenie. Położona w Saint-Paul na Lazurowym Wybrzeżu Fundacja Maeght prezentowała w otwartej przestrzeni

dzieła Joan Miro, Alberto Giacometti czy Alexandra Kaldera.  W słońcu południa, przyprawionym wonią  pinii i bryzą morską. Umajone mimozą, lawendą i aloesem. Świadomość koloru, dźwięku, zapachu, smaku, bólu – produkty mózgu człowieka, doznania żywej istoty, która via układy narządów odbiera zakodowane w falach elektromagnetycznych wrażenia. 

Potem postanowienie, a za nim przyszło działanie. Nie od razu, rozłożyły się w czasie, którego wartość mierzy się poprzez zdarzenia, zaistniałe i trwające. Stworzyć przestrzeń dostarczającą doznań w słońcu, deszczu i śniegu, przyprawioną wonią zawilców lub gnijących liści, z akompaniamentem stuku dzięcioła lub szumu deszczu. A wszystko po to, żeby inne fale elektromagnetyczne przetworzyć na wrażenia.

W 2007 roku zaistniała plenerowa galeria fotografii współczesnej, której założeniem jest oddziaływanie człowieka na człowieka.   Na zboczu wąwozu nałęczowskiego, wśród starodrzewu, wkomponowane w rzeźbę terenu obiekty dopełniają scenerii. Wystawa prezentowana przez okrągły rok daje możliwość kontemplowania eksponatów w różnych warunkach:  nie tylko aura pagodowa odbierana wizualnie, ale stan nawilgocenia, zjonizowanie powietrza, stężenie aerozoli, praca technicznych generatorów pól elektromagnetycznych, wypadkowy rytm biologiczny, … są realnościami wymagającymi uwzględnienia w celowym oddziaływaniu człowieka na człowieka. [ ks. prof. Włodzimierz Sedlak].

*****

Autorem pierwszej plenerowej wystawy fotografii współczesnej była Marianne Ulrich, artystka z Holandii. Marianne świadomie wybrała jako temat wystawy nałęczowskiej WODĘ.  Woda fascynuje ją, pobudza jej fantazję, wreszcie woda jest istotą uzdrowiska nałęczowskiego od 190 lat.
Marianne chętnie przedstawia  różne aspekty wody: woda, której nie da się zatrzymać. Woda, która w zależności od kąta padania promieni światła przyjmuje różne formy i przez to  kreuje nowe obrazy. Woda, która odświeża i oczyszcza. Woda, która wyzwala uczucia i emocje: uduchowienie,  zamyślenie, napięcie. I wreszcie woda, która potrafi być wyraźna w kolorze i w formie.  Bez wody nie ma życia ani dla ciała, ani dla duszy.

Marianne ma niezaprzeczalny talent wychwytywania interesujących motywów  w  sytuacjach, w których  inni tego nie spostrzegają. Prace jej cechują świadomie wyeksponowane kolory oraz  struktury.
Niektóre pokazane zdjęcia  sprawiają wrażenie rozmarzonych, inne są pełne życia, jeszcze inne zagadkowe.

Wystawa prezentowana jest w plenerze, wkomponowana w rzeźbę wąwozu. Zdjęcia i otoczenie dopasowane do siebie wzajemnie się uzupełniają. A co najważniejsze, odzwierciadlają one zauroczenie Marianne obiektem WODA.
 
 



*****

Tematem drugiej wystawy fotografii współczesnej: maj 2008-kwiecień 2009 było „Światło”. Czym jest światło? Świadomością, poznaniem, życiem, sięganiem po Nieskończoność?

Światło - świadomość głębszego kontekstu, aniżeli gra światła i cienia. Oddają to prace Jacka Jędrzejczaka. Prostota obiektów, zredukowana do minimum liczba środków wyrazu: obiekt, światło i artysta; zdeterminowanie. Wynik działań artysty jest zamierzony, a nie dziełem przypadku. Realizacja wymagała poszukiwań i zastosowania nowatorskich technicznych rozwiązań. Fotografie Jacka Jędrzejczaka ukazują światło w swej wielowymiarowości,   kodowane światłem w dwuwymiarowej przestrzeni. Są ilustracjami „refleksji, czyli fali elektromagnetycznej pochodzącej z wnętrza, dającej wrażenie świadomości siebie” [ ks. prof. Włodzimierz Sedlak].

I znany już schemat: najpierw zauroczenie, potem pokusa wystawienia tych prac na oddziaływanie różnej aury pogodowej, następnie realizacja pomysłu. Przestrzeń bardzo wdzięcznie przyjęła eksponaty.

Światło – jakże bliskie Człowiekowi oddziaływającemu słowem, myślą, inspiracją na innego człowieka: ks. prof. Włodzimierzowi  Sedlakowi. Światło ma szeroki zakres od promieni gamma do fal długich …. Przyroda wyposażyła człowieka w przyrząd pomiarowy światła – siatkówkę oka, i światłem nazywa człowiek to, co przez tę siatkówkę przecedzi jako białą mieszankę trzech podstawowych barw: zieleni, czerwieni i błękitu. Pryzmatyczny segregator optyczny znajduje się w mózgu… Wszechświata i życia nie można kalibrować doznaniami siatkówki oka. Trzeba wykluczyć wzrok, jako czynnik determinujący oceny. …Wszechświat i życie rozpoznaje się po elektromagnetycznej informacji, a nie parą oczu. … [ks. prof. W.S.]



*****

Trzecia plenerowa wystawa fotografii współczesnej, kwiecień 2009 – marzec 2010, nosi tytuł „ZIEMIA”. Paweł Młodkowski, artysta fotograf i pilot motolotni w jednej osobie uzmysławia nam perspektywę. To od niej zależy, czy poddajemy obraz analizie detali, czy dokonujemy syntezy kolorów i kształtów – fascynująca gra.

Paweł Młodkowski uzmysłowił mi jeszcze jedno – współczesny patriotyzm - gdy na pytanie, co jest odzwierciedlone na jego pracach odpisał po prostu: polskie pola.  To lapidarne wyjaśnienie spowodowało krótkie spięcie w moich szarych komórkach dwóch obrazów – mickiewiczowskiego opisanego słowem, które to słowo do dziś jest synonimem patriotyzmu, i Młodkowskiego utrwalonego fotonem. Teoretyk Mickiewicz, z perspektywy powiedzmy 1,70 m nad ziemią, wysokości na jakiej mniej więcej znajdowały się jego oczy, jest w stanie przeżyć to, czego doświadcza praktyk Młodkowski szybując na wysokościach pozwalających na integrację obrazu. Obaj widzą pola malowane zbożem rozmaitym, wstęgi miedz i przycupnięte grusze, przy czym Mickiewicz okiem wyobraźni.

I jeszcze jeden rys, który kojarzy panów Mickiewicza i Młodkowskiego. Podczas gdy młody wieszcz, zdawałoby się głosem nabrzmiałym patetycznością nawołuje: „Młodości, ty nad poziomy wzlatuj”,  Młodkowski niecałe dwieście lat później wzlatuje. I nie tylko sam ogarnia ziemię, ale okiem aparatu fotograficznego jest w stanie zapewnić nam współudział w tym widowisku.


                            Izabella Nowotny